wtorek, 5 lutego 2013

Rodzeństwo

Też tak macie, że jak poznacie drugą osobę to jesteście w stanie określić, czy jest ona jedynakiem czy nie? Ja zazwyczaj tak mam i zazwyczaj mam rację.
Wiadomo, że osoby nie mające rodzeństwa są bardziej rozpieszczone, samolubne. Po prostu to widać. Nie chce nikogo oskarżać i przypisywać mu złe cechy, jednak te osoby mają trochę inną psyhikę.
Ja osobiście posiadam młodszego brata. Od początku nauczyłam sie ustępować mu we wszystkim, bo zawsze jak zaczynałam walczyć o swoje zdanie to dużo na tym traciłam. Często po kłótniach z rodzicami zabrałam się w pokoju i płakałam przez kilka godzin, nadal mi się to zdarza, ale o rodzicach napiszę kiedy indziej. Cały czas żyję w błędnym przekonaniu, że nie mam własnego zdania, nie potrafię o nie walczyć. Kiedyś przez to byłam nieśmiała, ale tę cechę przezwyciężyłam. Z walką ze sobą potrafię sobie poradzić. Jednak nadal nie potrafię walczyć o siebie z innymi ludźmi, zawsze się poddaje i podporządkowuje. Boję się, nie mam odwagi.
Niesamowicie podziwiam osoby, które stawiają własne zdanie ponad wszystko i nie boją się reakcji społeczeństwa. Gdyby nie to, bylibyśmy wielka szarą masą, którą robi to co jej każą. Niestety poza wyjątkami to świat tak wygląda.
Wracając do mnie. Zauważyłam ostatnio, że mój brat ma psyhikę jedynaka. Bo ja mu w niczym nie stawiam oporu, ma to co chce. A ja mam zniszczona psyhikę przez to, że tak często muszę ulegać.
Nie będę przytaczać historii żadnej osoby, ale przytoczę fragment z kawałka Bisza.

"Nie rozwijam się w tempie społeczeństwa, bo
Straciłbym istotę mego człowieczeństwa – wolność
Co miasta muszą trzymać to w klatkach
Wielu pozwala sobie być sobą jedynie na melanżach"

Miałam dać więcej cytatów, ale niech zostanie tyle.
Można sprawdzić całość:
http://m.youtube.com/#/watch?v=718vQDPPRoM&desktop_uri=%2Fwatch%3Fv%3D718vQDPPRoM&gl=PL

Podziwiam ludzi, którzy nie przejmują się presją społeczeństwa i dążą do zachowania tak ważnych wartości jak wolność. Niestety większość z nas nie ma siły i odwagi się przeciwstawić. Ja również, ale będę próbowała to zmienić. Póki co należę do ludzi, którzy "są sobą jedynie na melanżach".
Uda się to zmienić? Nie wiem, ale bardzo chce żeby się udało. A przecież dobre chęci to połowa sukcesu.
Cześć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz